SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Kuba Strzyczkowski o dymisji z funkcji szefa Trójki: nie udało się, wkrótce usłyszymy się znowu

- Nie udało się. Nie będę komentował pojawiających się wobec mnie zarzutów, gdyż jest to poniżej mojej godności - tak odwołany w czwartek dyrektor Trójki Kuba Strzyczkowski komentuje podaje przez Polskie Radio przyczyny jego dymisji. - Wkrótce usłyszmy się znowu.  Moja głowa jest pełna pomysłów - zapewnia.

O dymisji Kuby Strzyczkowskiego ze stanowiska dyrektora Trójki Polskie Radio poinformowało w czwartek po południu. W komunikacie przesłanym portalowi Wirtualnemedia.pl podało, że Strzyczkowski został odwołany "z powodu naruszeń regulaminu i procedur wewnętrznych Spółki oraz przekraczania kompetencji i pełnomocnictw. Otrzymał propozycję pozostania w Polskim Radiu".

- Wprowadzenie zmian jest niezbędne ze względu na potrzebę poprawy wyników słuchalności, która osiągnęła w ostatnich 3 miesiącach najniższy poziom w historii istnienia Trójki. Niezbędne jest też stworzenie spójnej wizji i planów rozwoju Programu III oraz usprawnienie zarządzania anteną i sposobu jej funkcjonowania - uzasadniła Agnieszka Kamińska.

Jednocześnie ogłoszono, że nowym szefem Trójki został Michał Narkiewicz-Jodko, który nadal będzie też dyrektorem Agencji Muzycznej Polskiego Radia.

Kuba Strzyczkowski został szefem Trójki pod koniec maja. Z rozgłośnią jest związany od ponad 30 lat. Przez wiele lat prowadził audycję „Za, a nawet przeciw” i niektóre popołudniowe wydania „Zapraszamy do Trójki”. W tej pierwszej miał go właśnie zastąpić Marcin Pośpiech.

Kuba Strzyczkowski: nie udało się, wkrótce usłyszmy się znowu

Późnym popołudniem Kuba Strzyczkowski wydał oświadczenie w tej sprawie. - Trzy miesiące temu podjąłem się misji wyciągnięcia Trójki z głębokiego kryzysu. Chciałem zbudować prawdziwie wolne, inteligentne, żywe radio nawiązujące do najlepszych tradycji Programu Trzeciego. Radio czerpiące z doświadczenia wielkich, doświadczonych osobowości ale i przyciągające młode talenty - stwierdził.

- Marzyłem o radiu, które aktywnie uczestniczy w ważnych polskich debatach, kreuje wydarzenia artystyczne ale i towarzyszy w codziennym życiu swoim wspaniałym słuchaczom. Chciałem być wierny mojej dziennikarskiej misji tworzenia przestrzeni, w której odnajdują się Polacy po wszystkich stronach toczących się sporów, w którym szanowani są ludzie o różnych poglądach i wrażliwościach - opisał były już szef Trójki.

- Nie udało się. Nie będę komentował pojawiających się wobec mnie zarzutów, gdyż jest to poniżej mojej godności - zaznaczył Strzyczkowski.

Podziękował za „tysiące głosów wsparcia od słuchaczy Trójki”. - Dziękuję wszystkim koleżankom i kolegom, którzy w tym trudnym czasie wrócili do Trójki i starali mi się pomóc. Byłem dumny, że kierowałem takim Zespołem - podkreślił.

- Wkrótce usłyszmy się znowu.  Moja głowa jest pełna pomysłów - zapewnił Kuba Strzyczkowski.

Dziennikarze Trójki: zostaliśmy oszukani

W czwartek ok. godz. 17 na profilach facebookowych wielu dziennikarzy Trójki zamieszczono oświadczenie zespołu stacji.

- Szanowni Słuchacze, Zostaliśmy oszukani. Dziś Kuba Strzyczkowski został odwołany ze stanowiska dyrektora - redaktora naczelnego Programu III Polskiego Radia. Popołudniowa audycja „Zapraszamy do Trójki” została przejęta. To, co Państwo słyszą teraz na antenie, nie jest Programem Trzecim - napisano.

- Chcieliśmy wspólnie i dla Was tworzyć najlepsze radio na świecie. Wierzyliśmy, że z Kubą Strzyczkowskim będzie to możliwe - dodano.

- Dziękujemy Wam za to, że w ostatnich - bardzo trudnych - miesiącach byliście z Trójką i z nami - podkreślono w oświadczenie.

Według badania Radio Track w drugim kwartale br. Trójka miała 4,3 proc. udziału w rynku słuchalności, wobec 5,3 proc. rok wcześniej.

Powroty i nowości w ramówce Trójki

Kuba Strzyczkowski jako dyrektor Trójki przekonał do powrotu niektóre z kilkunastu osób, które rozstały się ze stacją po unieważnieniu notowania Listy Przebojów w połowie maja. Na przełomie maja i czerwca wrócili m.in. Piotr Metz, gospodarze i wydawcy pasm „Zapraszamy do Trójki”, Ernest Zozuń i Katarzyna Stoparczyk z cyklem „3 strony świata”, w połowie czerwca - Katarzyna Kłosińska, a na początku lipca - Katarzyna Borowiecka ze swój audycją „ABC Popkultury”.

W drugiej połowie czerwca na antenę Trójki po wieloletniej przerwie wróciła Beta Pawlikowska z audycją „Blondynka w Trójce”, w niedzielę po południu po Marcinie Kydryńskim przejął Roman Dziewoński. Na początku lipca po dekadzie przerwy do rozgłośni wrócił Tomasz Michniewicz, jednocześnie w ramówce pojawiła się audycja „Kuchnia z jajem” Gai Kuroń i Gabrieli Darmetko.

W sierpniu Trójka zaczęła emitować magazyn z reportażami „A to pani nagrywa?”.

Rozbieżność zdań ws. przeprosin dla Niedźwieckiego

W połowie lipca Kuba Strzyczkowski na facebookowym fanpage’u Trójki poinformował o kilku sprawach, do których realizacji nie udało mu się doprowadzić jako dyrektorowi stacji.

- W związku z Państwa komentarzami informuję, że poprosiłem o umieszczenie moich przeprosin dla Marka Niedźwieckiego na stronie Trójki. Decyzją Zarządu przeprosin nie umieszczono. Zarząd uważa, że nie obraził Pana Marka i chce dochodzić swoich racji przed sądem - poinformował Strzyczkowski.

Marek Niedźwiecki w połowie czerwca zgodnie z zapowiedziami złożył pozew przeciw Polskiemu Radiu, jego prezes Agnieszce Kamińskiej i byłemu dyrektorowi Trójki Tomaszowi Kowalczewskiemu. Za sugestie, jakoby w połowie maja zmanipulował wyniki wydania Listy Przebojów Trójki, które wygrała piosenka Kazika Staszewskiego krytykująca odwiedzanie cmentarzy przez Jarosława Kaczyńskiego 10 kwietnia mimo obostrzeń sanitarnych, Niedźwiecki chce przeprosin i po 10 tys. zł wpłaty na fundację wspierającą lekarzy.

Kuba Strzyczkowski niedługo po tym, jak zastąpił Tomasza Kowalczewskiego na stanowisku dyrektora Trójki, 29 maja podczas specjalnej audycji o sytuacji w rozgłośni przeprosin Marka Niedźwieckiego za zarzuty pod jego adresem. Przeprosiny nadal nie zostały natomiast opublikowane na portalu internetowym Polskiego Radia.

W połowie czerwca współpracownicy i pracownicy Programu Trzeciego Polskiego Radia wystosowali list otwarty do prezes Polskiego Radia Agnieszki Kamińskiej, w którym stwierdzili, że oczekują przeprosin wobec Bartosza Gila, Marka Niedźwieckiego i Haliny Wachowicz za sugestie o manipulację przy głosowaniu na Listę Przebojów Trójki. List pozostał bez odpowiedzi.

- Zaproponowałem dyr. Rogalskiemu złożenie dymisji. Nie złożył. Nie uczestniczy w pracach Zespołu Trójki, ponieważ Zespół nie wyobraża sobie tej współpracy z uwagi na szkalowanie red. Niedźwieckiego - dodał Strzyczkowski we wpisie facebookowym w połowie lipca.

Mirosław Rogalski wicedyrektorem Trójki został na początku kwietnia br., poprzednio pracował w Telewizji Polskiej. Trzy dni po wydaniu Listy Przebojów wygranym przez piosenkę Kazika wspólnie z prezes Polskiego Radia i ówczesnym szefem Trójki na konferencji prasowej tłumaczył, na czym ich zdaniem polegała manipulacja wynikami głosowania. Zapowiedziano też wtedy audyt w tym zakresie wydań listy z ostatnich lat.

Zupełnie inną wersję wydarzeń przedstawił pracujący przy Liście Przebojów dziennikarz Trójki Gil, zawieszony przez Kowalczewskiego w sobotę 16 maja. W liście otwartym do szefa stacji przypomniał, że dziennikarze pracujący przy liście od dawna zwracali uwagę, że internetowy system głosowania pozwala seryjnie oddawać głosy, z czym musieli walczyć dziennikarze opracowujący wyniki. Ujawnił, że Kowalczewski kilka godzin po notowaniu wygranym przez piosenkę Kazika do ówczesnego szefa muzycznego stacji Piotra Metza napisał SMS-a: „Piotrze, dopilnuj aby piosenka o której rozmawialiśmy nie była na Antenie”. Kilka dni później Metz pokazał ten SMS, informując o odejściu z Trójki.

- Nie podoba mi się udział red. Cejrowskiego w kampanii wyborczej. Poinformowałem Biuro Programowe i Zarząd o problemie - poinformował Kuba Strzyczkowski na Facebooku. Na kilka dni przed drugą turą wyborów prezydenckich Wojciech Cejrowski na swoim kanale youtube’owym zamieścił krótkie wideo „Cejrowski w kiblu” pokazujące, jak z nieczystości w muszli klozetowej wyciąga kartkę z nazwiskiem Trzaskowski, po czym wrzuca ją tam z powrotem, spuszcza wodę i zamyka klapę, na której jest kartka z napisem „Nie wybierajcie śmieci”. W piątek Andrzej Rudnik, który przez 21 lat współprowadził z Wojciechem Cejrowskim „Radiowy Przegląd Prasy”, poinformował, że z powodu tego nagrania zrywa z nim współpracę.

Dołącz do dyskusji: Kuba Strzyczkowski o dymisji z funkcji szefa Trójki: nie udało się, wkrótce usłyszymy się znowu

53 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
-=×=-
Witaj Pan Kuba w Nowym Świecie :-)
0 0
odpowiedź
User
arek
Naiwnie wierzył, że uda się coś zdziałać. 😂 Zaraz znowu wszyscy odejdą i zostanie już tylko trup Trójki.
0 0
odpowiedź
User
Gość X
Absurdalne zarzuty, musi odejść w cieniu skandalu.
Tworzył dużo "Karpia w Trójce" i był jako pierwszy solista w pierwszej wersji.
Zdjąć zakaz wypowiedzi i będzie git.
Nie przekroczył żadnych uprawnień, chciał znajomego by kreować Trójkę na swój wzór.
Może uruchomi podcasta jak Rosiak i Niedźwiecki?
0 0
odpowiedź