SzukajSzukaj
dołącz do nas Facebook Google Linkedin Twitter

Prezes TVP o programie „19.30”: Usłyszałem, że był rzetelny, ale trochę nudny

Powołany kilka dni temu na stanowisko prezesa Telewizji Polskiej Tomasz Sygut rozesłał list do pracowników. Pochwalił w nim m.in. debiut programu „19.30”. Jak dowiedział się portal Wirtualnemedia.pl program jest nagrywany w obiekcie wynajętym od ZPR Media z uwagi na obawy o sabotaż. 

Sygut został prezesem TVP 19 grudnia po tym jak minister kultury i dziedzictwa narodowego powołał nową radę nadzorczą nadawcy publicznego. Zmiana była możliwa po uchwale Sejmu, który wezwał władze państwowe do jak najszybszego przywrócenia ładu prawnego i pluralizmu w mediach publicznych. 

W ostatnich latach Sygut był członkiem zarządu spółki Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie. Wcześniej pełnił funkcje redaktora naczelnego Nowej TV, a w latach 2011-2015 pracował w TVP. Był  kolejno wiceszefem TVP Info, sekretarzem programowym TVP Polonia, szefem TVP Info i dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.

„Nie będzie odpowiedzialności zbiorowej”

Nowy szef telewizji publicznej zapewnił w liście, że nie będzie masowych zwolnień w związku ze zmianą władzy. 

- W Telewizji Polskiej nastąpiła zmiana. Zmiana tak bardzo wyczekiwana nie tylko przez Polaków, ale też obecnych pracowników i współpracowników TVP. Wiem, że z bólem patrzyliście Państwo, jak TVP staje się najmniej wiarygodną marką medialną w Polsce. Zmienimy to. Wspólnie! W kilku kluczowych jednostkach dokonałem pierwszych decyzji kadrowych. Na stanowiska dyrektorów powołałem wieloletnich pracowników spółki, ludzi z odpowiednimi kwalifikacjami, a przede wszystkim cieszących się zaufaniem swoich zespołów. Chciałbym jednocześnie podkreślić, że w wielu jednostkach na swoich stanowiskach pozostały osoby powołane wcześniej, co jest najlepszym dowodem na to, że nie będzie żadnej odpowiedzialności zbiorowej. Przeciwnie, każdy pracownik i współpracownik z merytorycznymi kwalifikacjami jest dla TVP na wagę złota - napisał Sygut w liście, do którego dotarł portal Wirtualnemedia.pl.

Kilka dni temu informowaliśmy, że dotychczasowy dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Michał Adamczyk i jego zastępcy Samuel Pereira i Marcin Tulicki, zostali odwołani. Ich miejsce zajęli Grzegorz Sajór (nowy szef TAI), Paweł Moskalewicz (szef nowego kanału informacyjnego TVP) i Jan Ciszecki (wiceszef TAI). Szefem programu „19.30”, który zastąpił „Wiadomości”, został z kolei Paweł Płuska. Blisko 150 pracowników i współpracowników TAI związanych z TVP Info,  „Panoramą” i „Wiadomościami” otrzymało e-mailem informacje o tym, że zostali zwolnieni z obowiązku pracy. Mają pozostać jednak do dyspozycji nowych władz.

Jak informowaliśmy nowym dyrektorem TVP Sport zostanie Jakub Kwiatkowski, wcześniej wieloletni rzecznik PZPN. Sygut potwierdził tę nominację. - Telewizja to twarze i osobowości. Bardzo się cieszę, że do naszej telewizyjnej drużyny dołączył Jakub Kwiatkowski, który będzie odpowiadał za TVP Sport. Na swoje miejsce wraca też człowiek legenda, czyli Dariusz Szpakowski. Przyjście kolejnych osób jest kwestią najbliższych dni - zapowiedział nowy szef TVP.

Dyrektorzy, którzy pomogli nowej ekipie zostają w TVP

Kilka dni temu informowaliśmy, że za zablokowanie przepustek dotychczasowych dziennikarzy TAI miał odpowiadać wiczeszef TAI do spraw technicznych Rafał Kwiatkowski, natomiast sygnał miał przełączyć Sławomir Woźnica, który od ponad 29 lat jest kierownikiem wykonawczym TAI do spraw technicznych.

Z nieoficjalnych informacji Wirtualnemedia.pl wynika, że Michał Adamczyk żalił się na spotkaniu w TAI zachowaniem Woźnicy. Miał mu powiedzieć w twarz, że jedzie na Woronicza pomagać technicznie „swoim nowym przyjaciołom”.  

- Na stanowisku wicedyrektora TAI pozostaje Rafał Kwiatkowski oraz wszyscy kierownicy w jego pionie. To jedyne osoby, które mają formalne podstawy do wydawania poleceń pracownikom i współpracownikom. W najbliższych godzinach przekażą Państwu szczegółowe informacje na temat harmonogramu pracy w kolejnych dniach - stwierdził Sygut.

Ciepłe słowa o programie „19.30”

Sygut w liście odniósł się też do antenowego debiutu „19.30”, czyli programu, który zastąpił „Wiadomości”. - Za nami pierwsze wydanie programu „19.30”, głównego serwisu informacyjnego TVP. Program zanotował rekordową oglądalność ponad 4 milionów widzów i niespotykane w ostatnich latach udziały w rynku (32 proc. w TVP1). Dziękuję za setki wiadomości z gratulacjami, ale też konstruktywnymi uwagami. Program będzie jeszcze lepszy, jeśli tylko zaczniemy go przygotowywać w normalnych warunkach - napisał. Dyrektorzy i członkowie starej ekipy mają utrudniać przejęcie kontroli nad budynkiem TAI przy Placu Powstańców. Nowa ekipa TVP ma więc problem z dostępem do niektórych materiałów czy archiwum.

- Musimy przywrócić TVP wiarygodność. Nie może być tak, że 70 proc. Polaków uważało, że Wiadomości TVP nie przedstawiają prawdziwego obrazu polskiej rzeczywistości (Ipsos). A blisko 90 proc. osób do 39 roku życia była krytyczna wobec prezentowanych w tym programie treści. Wczoraj usłyszałem, że program 19.30 był rzetelny, ale ... trochę nudny. To wymarzona opinia. Program informacyjny w publicznej telewizji nie jest miejscem na fajerwerki, tanie granie na emocjach, a już na pewno nie miejscem na nagonkę, kłamstwa i manipulacje. Telewizja publiczna wraca do swoich widzów. Do każdego polskiego domu. Będzie miejscem, które łączy, a nie dzieli. Znów stanie się drugim domem wybitnych dziennikarzy, aktorów, muzyków, twórców i niezależnych ekspertów, którzy przez ostatnie lata omijali Woronicza szerokim łukiem. Znów zagra tu największa na świecie orkiestra ludzkich serc pod batutą Jurka Owsiaka. Będzie pięknie i normalnie. Bardzo na Was liczę! - zakończył list Sygut.

„19.30” z dawnego studia m.in. Nowa TV

Jak informowaliśmy w czwartek, dziennikarze programu „19.30” piszą i montują materiały w redakcji TVP Sport. Studio programu nie mieści się jednak w Telewizji Polskiej, tylko jest wynajmowane od ZPR Media przy Wale Miedzeszyńskim w Warszawie. Nagłośnił to sympatyzujący z poprzednią ekipą rządzącą portal wPolityce.pl. 

Do momentu przejęcia przez Polsat mieściła się tam Nowa TV. Później studio było okolicznościowo wynajmowane m.in. politykom. Małgorzacie Kidawie-Błońskiej podczas jej nieudanej kampanii prezydenckiej na potrzeby spotu pokazującą fikcyjną stację Kidawa TV i Rafałowi Trzaskowskiemu, który zapowiadał stworzenie ruchu obywatelskiego Wspólna Polska.

Później przez blisko rok studio służyło anglojęzycznemu kanałowi TVP World. W styczniu stację nadawano już z centrali TVP przy ulicy Woronicza. - Obiekt ZPR przy ul. Wał Miedzeszyński był wykorzystywany przez TVP World jedynie jako tymczasowe rozwiązanie – do czasu przygotowania odpowiednich warunków do nadawania kanału z siedziby TVP. Obecnie TVP World jest nadawany z własnego studia przy ul. J.P. Woronicza - informowało wówczas Centrum Informacji TVP.

Emisję TVP World przerwano razem z TVP Info i TVP3. Ekipa „19.30” nie skorzystała jednak ze studia stacji, ani innego w centrali TVP.  Przy budynku należącym do ZPR Media stoi wóz transmisyjny, który przesyła sygnał  programu. – Obawiamy się sabotażu ze strony starej ekipy albo polityków PiS. Zapowiedź Marka Czyża o nowym programie informacyjnym zrealizowano jeszcze ze studia S7 na Woronicza. Po chwili wtargnęli tam posłowie PiS – mówi Wirtualnemedia.pl dziennikarz z nowej ekipy TVP, który pragnie zachować anonimowość. - Pewnie nie mówią o tym studiu, żeby nie eskalować problemów i żeby zaraz tam nie pojawił się Dariusz Matecki czy Robert Bąkiewicz - ocenia inny dziennikarz TVP.

Kolejni dziennikarze debiutują w „19.30”

Eksperci w rozmowie z Wirtualnemedia.pl ocenili pierwsze wydanie programu „19.30” jako obiektywne, wyważone, spokojne z nowatorską czołówką. Miały temu jednak towarzyszyć liczne niedociągnięcia techniczne. Brakowało m.in. belek, ozdobników stand-up’ów reporterów. Skorzystano z dwóch wzorów wizytówek. Zabrakło tyłówki, czyli informacji o kierownictwie redakcji, wydawcach.

W pierwszym wydaniu „19.30”, które poprowadził Marek Czyż w roli reporterów zadebiutowali: Marcin Antosiewicz, Witold Tabaka, Dorota Bawołek, Sandra Meunier (jako jedyna z dotychczasowej ekipy TVP), Mateusz Lachowski, Milena Bobrowska i Małgorzata Nowicka-Aftowicz.

W piątek wprowadzono efekty muzyczne i heady, czyli zapowiedzi materiałów na początku programu. Ukazał się także materiał i stand-up Bartłomieja Bublewicza, dotychczas związanego z portalem internetowym Onet.pl (stand-up'a nagrała też Bobrowska). Po raz pierwszy na antenie pojawił się materiał Igora Nazaruka. To były dziennikarz „Gazety Wyborczej” i Oko.Press. Pojawiła się też tyłówka. Wynika z niej, że program przygotowali: Marek Czyż, Juliusz Głuski-Schimmer, Jan Ciszecki, Paweł Płuska, Grzegorz Sajór i redakcja. 

Dołącz do dyskusji: Prezes TVP o programie „19.30”: Usłyszałem, że był rzetelny, ale trochę nudny

72 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
m.
Oby tylko nie poszli w powroty zasłużonych sprzed 20-30 lat. Serio oczekujemy nowych Wolskich i Pietrzaków made by PO?
46 13
odpowiedź
User
telewidz
Nazwiska i pochodzenie redakcyjne "dziennikarzy" gwarantują, że będzie to program obiektywny i pełen prawdy.
64 26
odpowiedź
User
Zofia
Hahaha żartowniś z tego prezesa
50 24
odpowiedź