SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Były agent CBA zeznaje: przekazywałem tajne dokumenty mediom sprzyjającym PiS. Na liście gwiazdy TVP i szefowa Polska Press

Wybrani wysoko postawieni ludzie związani z prorządowymi mediami dostawali od byłego agenta CBA Tomasza Kaczmarka tajne dokumenty, które miały pogrążyć politycznych oponentów władzy - podaje poniedziałkowa „Gazeta Wyborcza”. Procederem miał kierować szef służb Mariusz Kamiński i jego następca Maciej Wąsik. 

Według informacji Wojciecha Czuchnowskiego z „Gazety Wyborczej”, były agent CBA Tomasz Kaczmarek zgłosił się do Prokuratury Rejonowej w Olsztynie, gdzie złożył zeznania i wyraził chęć otrzymania statusu świadka koronnego. Jego zeznania według „Wyborczej” obciążają ministra spraw wewnętrznych i koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego oraz jego zastępcę Macieja Wąsika.

Jak wynika z zeznań opisywanych przez „Gazetę Wyborczą”, Kaczmarek otrzymywał od Kamińskiego i Wąsika polecenia przekazywania ściśle tajnych materiałów dziennikarzom wspierającym PiS, by zostały użyte do „niszczenia politycznych konkurentów”.  

Kto na liście Kaczmarka?

Tomasz Kaczmarek na polecenie szefów – Kamińskiego, Wąsika Ernesta Bejdy miał przekazywać  dokumenty korespondentowi TVP w Niemczech Cezarowi Gmyzowi, prezesce Polska Press Dorocie Kani, szefowi Telewizji Republika i „Gazety Polskiej” Tomaszowi Sakiewiczowi czy Samuelowi Pereirze, kierującemu TVP Info. Według cytowanego przez „GW” byłego agenta CBA, były to,”materiały opatrzone najwyższymi klauzulami tajności”.

W wywiadzie z Wojciechem Czuchnowskim Tomasz Kaczmarek opisuje też szczegółowo, jak wyglądały kontakty służb m.in. z Dorotą Kanią czy Cezary Gmyzem. Szefowa Polska Press miała według słów Kaczmarka przeglądać w jego prywatnym mieszkaniu materiały ściśle tajne. Agenct CBA miał jej przekazywać, co zostało w nich zarejestrowane.

„Na początku byłem zdziwiony takimi praktykami, ale byłem zapewniany, że działania te służą dobru Polski” – opisuje Kaczmarek.

Kaczmarek w wywiadzie opowiada też m.in. o spotkaniu z Cezarym Gmyzem przed warszawską restauracją "Zielona Gęś". „Pojechaliśmy na parking i nawet nie wchodziliśmy do środka. Ernest Bejda przekazał w mojej obecności Cezaremu Gmyzowi trzy teczki skopiowanych materiałów operacyjnych. To były nie pendrive'y, tylko teczki w tekturowych obwolutach. Tam były analizy operacyjne i stenogramy z podsłuchów” – czytamy w wywiadzie.

Tomasz Kaczmarek wyznaje, że kontaktował się od tamtej pory z dziennikarzem TVP i  przedstawicielami "Gazety Polskiej": Tomaszem Sakiewiczem, Dorotą Kanią, Anitą Gargas, Katarzyną Hejke, Maciejem Maroszem, Samuelem Pereirą.

„Na polecenie Kamińskiego i Wąsika wielokrotnie dostarczałem materiały z podsłuchów, chociażby ze sprawy willi Kwaśniewskich w Kazimierzu Dolnym [CBA chciała udowodnić, że prawdziwym właścicielem budynku jest były prezydent, który ukrywa swe dochody], ale także różnych innych spraw, którymi byli ci dziennikarze zainteresowani” – mówi w wywiadzie Kaczmarek.

Poprosiliśmy o komentarz do sprawy Dorotę Kanię, Tomasza Sakiewicza i Samuela Pereirę. Czekamy na odpowiedzi. 

Gmyz zaprzecza, że doszło do spotkania przed “Zieloną Gęsią” 

Sprawę skomentował już w serwisie X (kiedyś Twitter) Cezary Gmyz. "Może Czuchnowski umawia się z informatorami w miejscach publicznych na przekazanie kwitów. Ja i wszyscy dziennikarze, którzy mi podlegali mieli zakaz takich praktyk narażających informatorów na dekonspirację" - stwierdził.

W komentarzu dla Wirtualnemedia.pl korespondent TVP zaprzecza, że na parkingu przed restauracją Zielona Gęś spotkał się z Ernestem Bejdą i Tomaszem Kaczmarkiem, którzy mieli mu przekazać informacje w formie papierowej „choćby dlatego, że przed tą restauracją nie ma parkingu”.

- Takie sugestie mnie obrażają bo ciągu trzydziestu paru lat mojej pracy nigdy nie spotkałem się z żadnym źródłem wykorzystywanym w tematach śledczych w miejscu publicznym. Byłby to przykład skrajnego braku profesjonalizmu. Dodam też, że nigdy nie spotykałem się z Kaczmarkiem w żadnych mieszkaniach. Niestety Kaczmarek, próbuje uniknąć odpowiedzialności karnej za czyny popełnione po odejściu z CBA i z polityki w stowarzyszeniu Helper zyskując sprzymierzeńców w kręgach przyszłych rządzących – komentuje dla Wirtualnemedia.pl Gmyz.

“Pan Tomasz Kaczmarek ma 24 godziny na odwołanie swoich kłamstw. Jeżeli tego nie zrobi kieruję sprawę do sądu” - napisała w X Dorota Kania. 
 

Dołącz do dyskusji: Były agent CBA zeznaje: przekazywałem tajne dokumenty mediom sprzyjającym PiS. Na liście gwiazdy TVP i szefowa Polska Press

10 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Ola
Gdzie pisowskie trolle?
odpowiedź
User
ai
Gdzie pisowskie trolle?

Czekają na instrukcje jak mają reagować i odpowiadać
odpowiedź
User
Logik
Trolle zapomniały, że zawsze Sejm z Senatem mogą postawić Prezydenta w stan oskarżenia i przepchnąć każdą ustawę , bo w stanie oskarżenia pełniącym obowiązki będzie kto? Więc wbrew twierdzeniom trolli beton pis jest słaby.
odpowiedź