SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Jarosław Jakimowicz znów zablokowany na Instagramie. „Jestem dobrem, walczę ze złem”

Po zniknięciu z programu "W kontrze" Jarosław Jakimowicz zaczął publikować w sieci filmy, w których przedstawia siebie jako „walczącego ze złem (którym mają być rzekomo przedstawiciela społeczności LGBT+ - przyp.) dobra”. - Prawda jest taka, że nie dogadywał się z żadną z prowadzących i to jest powód, a nie dlatego, że usuwa go „zła siła” - słyszymy w TAI. W weekend po raz kolejny zablokowano instagramowe konto aktora.

Jarosław Jakimowicz w ubiegłym tygodniu zniknął z programu „W kontrze”, po tym, jak decyzję taką podjęły władze Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Z naszych informacji wynika, że powody, dla których usunięto Jakimowicza z programu były z jednej strony czysto warsztatowe, z drugiej – przyczynami miały też być skargi, jakie na zachowanie aktora trafiały od pewnego czasu do dyrekcji TAI. Formułowali je współpracownicy aktora. Z kolei jego zdaniem chodzi tylko o czasowe zawieszenie, jednak portalowi Wirtualnemedia.pl udało się ustalić, że nie ma mowy o czasowości: Jakimowicz zniknął z programu na stałe.

Tuż po zniknięciu z programu Jarosław Jakimowicz zaczął przekonywać za pośrednictwem swoich kont w mediach społecznościowych, że usunięty został w wyniku „walki dobra ze złem”, a złem miałaby być „tęczowa zaraza”, która rzekomo wpłynęła na władze TAI, by zniknął z programu.

Zaczął też sugerować, iż po jego usunięciu spadnie oglądalność programu „W kontrze”, a to może przełożyć się na przegraną PiS w wyborach. „Emocje, oglądalność = sukces w wyborach, zobaczymy jak teraz będzie? Lgbt + złe emocje =?” - napisał w czwartek, już po upublicznieniu informacji o usunięciu z programu.

 

Podobne treści - o tym, że „LGBT to zło”, z którym on walczy - zamieszczał też na swoim instagramowym koncie, jednak w sobotę administracja społecznościowego portalu zablokowała jego konto. Tam także Jakimowicz zamieścił film, w którym skarżył się, iż dyrekcja TAI „zmniejszyła mu czterokrotnie pensję”.

Rotacja na stanowisku współprowadzącej

Tymczasem – jak się dowiedzieliśmy – prawda o usunięciu Jarosława Jakimowicza z programu „W kontrze” ma być zupełnie inna. – To nie machinacje LGBT, jak sugeruje, a jego trudny charakter zdecydował o zmianie prowadzącego. Nikt nie mógł z nim dłużej wytrzymać, mnożyły się skargi od współgospodyń, od ekipy technicznej itd. Proszę zwrócić uwagę na rotację w programie: Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska jest czwartą jego partnerką ekranową, dała radę z nim pracować zaledwie trzy miesiące. Anna Popek wytrzymała osiem miesięcy, Agnieszka Oszczyk – siedem miesięcy. Najdłużej, bo ponad rok dała radę z nim pracować Magdalena Ogórek – słyszymy od naszego informatora w TAI.

Nasz informator zwraca uwagę na jeszcze jeden szczegół: – Zniknięcie Anny Popek z „W kontrze” w kwietniu br. zarówno TVP jak i sama dziennikarka argumentowali nowymi obowiązki w „Pytaniu na śniadanie”. Tymczasem teraz Popek wróciła, nie porzucając „Pytania na śniadanie” i innych formatów. Wygląda więc na to, że wówczas był to wybieg. Pierwszy raz po przerwie Popek poprowadziła „W kontrze” w piątek, razem z Agnieszką Siewiereniuk-Maciorowską, która do grona gospodarzy programu dołączyła w kwietniu, w miejsce Popek.

Jakimowicz wciąż u Rachonia

Jak wynika z naszych informacji, po tym, jak Jakimowicz zaczął zamieszczać filmiki podsumowujące jego odejście z „W kontrze” jako „walkę dobra ze złem”, a następnie poskarżył się publicznie na władze TVP i czterokrotne obniżenie pensji, szefostwo TAI poważnie zastanawia się nad jego dalszą obecnością w programie. Wciąż jednak pojawia się jako komentator w programie "Jedziemy" Michała Rachonia.

–  Teraz sytuacja jest taka, że z jednej strony Jarek sam zastanawia się nad dalszym udziałem w programie Rachonia ze względu na dużo mniejsze stawki, z drugiej dyrekcja TAI też ma dosyć jego obnoszenia się publicznie z tym, jak rzekomo walczy z „tęczową zarazą”, za co miałby wylecieć z programu. Jakimowicz tym samym stawia szefostwo TVP w pozycji sprzymierzeńców społeczności LGBT+, a to jest TVP nie na rękę. No i przede wszystkim to nieprawda – słyszymy w TVP.

Kilka dni temu informowaliśmy, że Fundacja Basta kierowana przez aktywistę LGBT+ Barta Staszewskiego apeluje o podpisywanie się pod petycją o odsunięcia Jarosława Jakimowicza od pracy w Telewizji Polskiej. - Powiedzmy "nie" prezenterom, którzy wznoszą falę nienawiści i polaryzacji społeczeństwa. Powiedzmy "nie" promowaniu i oddawaniu czasu antenowego osobom jedynie udającym dziennikarzy - podkreślił Staszewski.

W nagraniu zamieszczonym w czwartek na swoim profilu instagramowym Jarosław Jakimowicz zwrócił uwagę, że o petycji informował też serwis Teleshow należący do Wirtualnej Polski. - Po co? Żeby było więcej tych podpisów, żeby była gdzieś tam podkładka, żeby sczyścić Jakimowicza - stwierdził. - Bo o to chodzi wszystkim najbardziej, żeby Jakimowicz nie pracował w tej telewizji - dodał.

Jak Jakimowicz znika z TVP

W czerwcu Jarosław Jakimowicz zakończył współpracę z „Pytaniem na śniadanie” w TVP2, do którego przygotowywał wywiady o tematyce sensacyjno-kryminalnej. - Niedawno wydawca powiedział, że teraz jest inna polityka, że program trochę nijak ma się do tego, co robimy na antenie. Taka była decyzja - tłumaczył aktor.

Niedawno sąd drugiej instancji prawomocnie oddalił prywatny akt oskarżenia złożony przez Jarosława Jakimowicza wobec dziennikarza i pisarza Piotra Krysiaka. Chodzi o wpis facebookowy z relacją kobiety z Wielkiej Brytanii twierdzącej, że zgwałcił ją „gwiazdor publicystyki TVP Info”.

Natomiast Sąd Okręgowy w Krakowie uwzględnił zażalenie pełnomocnika oskarżycieli prywatnych na decyzję sądu pierwszej instancji o umorzeniu sprawy Jarosława Jakimowicza. Skierowano ją z powrotem do rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy dla Krakowa - Podgórza. Sprawa dotyczy wpisów internetowych Jakimowicza skierowanych do pracowników TVN i Tomasza Sekielskiego.

Według danych Nielsen Audience Measurement w pierwszej połowie br. średnia widownia minutowa TVP Info wynosiła 265 788 osób, co dało 4,66 proc. udziału w rynku oglądalności (po spadku rok do roku o 16,5 proc.).

Dołącz do dyskusji: Jarosław Jakimowicz znów zablokowany na Instagramie. „Jestem dobrem, walczę ze złem”

23 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
Lelle
śpij słodko aniołku
odpowiedź
User
Klasa
Ludzie, ale kogo to obchodzi
I jeszcze rachoń przy okazji. Się dobrali chłopaki
odpowiedź
User
tolek
Wilku idzie na rekord i permanentnego bana we wszelkich social mediach. A skoro nawet dla TVPiS jest zbyt radykalny to ma duże szanse.
odpowiedź