SzukajSzukaj
dołącz do nasFacebookGoogleLinkedinTwitter

Ziobro odpowiada Morawieckiemu: nigdy nie będzie naszej zgody na „artystyczne promocje” LGBT w TVP

- Nigdy nie będzie naszej zgody na „artystyczne promocje” LGBT w Telewizji Polskiej - stwierdził lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro, odnosząc się do słów Mateusza Morawieckiego, że PiS to partia tolerancyjna i nie będzie cenzurowania ekspresji artystycznej. Chodzi o występ Black Eyed Peas podczas „Sylwestra Marzeń” z tęczowymi opaskami na ramoniach.

Minister Zbigniew Ziobro (screen: YouTube/ Ministerstwo Sprawiedliwości)Minister Zbigniew Ziobro (screen: YouTube/ Ministerstwo Sprawiedliwości)

- Przemoc, niszczenie kościołów, opluwanie świętości, deprawowanie dzieci… tęcza to symbol nietolerancji i agresji - wyliczył Zbigniew Ziobro we wtorek rano na Twitterze.

- W tej sprawie @SolidarnaPL fundamentalnie różni się z @MorawieckiM i @pisorgpl. Nigdy nie będzie naszej zgody na „artystyczne promocje” LGBT w Telewizji Polskiej - zadeklarował.

Minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski odniósł się wpisu portalu Wirtualnemedia.pl z linkiem do artykułu relacjonującego wypowiedzi Mateusza Morawieckiego o „Sylwestrze Marzeń” TVP.

Podobną opinię wyraził poseł Solidarnej Polski i wiceminister sprawiedliwości Janusz Kowalski. - Szanowny Panie Premierze @MorawieckiM! Akceptacja lewicowej linii obecnych władz TVP, które z premedydacją zakontraktowały gwiazdeczkę z USA do promocji tęczowej opresyjnej agendy całkowicie sprzecznej z linią aksjologiczną prawicy, doprowadzi do eksplozji takich tęczowych manifestacji - stwierdził.

- Media publiczne muszą chronić Polaków przed groźną ideologią, a nie pod płaszczykiem infantylnej tolerancji pozwalać na afirmację opresyjnej ideologii LGBT, której aktywiści chcą katolików zamykać w więzieniach, a społeczeństwo zmusić do zgody na adopcję dzieci przez homopary - podkreślił Kowalski.

- TVP dała zgodę, aby Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w moim rodzinnym Opolu zamienił się w czerwcu 2023 r. w otwartą manifestację tęczowych aktywistów. Skutki społeczno-kulturowe wpuszczenia homopropagandy do TVP będą dramatyczne. To nie jest żadna "ekspresja artystyczna"! - ocenił. - Solidarna Polska nigdy nie zgodzi się,aby iść drogą upadłych partii prawicy w Niemczech i Francji,które już dawno zdezerterowały z obrony tradycyjnych wartości. Miliony Polaków są zaniepokojone lewicowym zwrotem części obozu prawicy i odpuszczania obrony polskiej suwerenności i wartości - dodał poseł Solidarnej Polski.

Morawiecki: nie będziemy cenzurowali ekspresji artystycznej

Premier Mateusz Morawiecki pytany na poniedziałkowej konferencji o to, że członkowie Black Eyed Peas w czasie występu na „Sylwestrze Marzeń” TVP mieli na ramionach tęczowe opaski, a jedną z piosenek zadedykowali m.in. społeczności LGBT, zwrócił uwagę, że wykonawcy na scenie podziękowali Polakom za wsparcie dla Ukrainy

- Jeżeli ten zespół - który jednocześnie bardzo podziękował Polsce za wsparcie dla Ukrainy i te słowa też poszły w świat zrobił to, co zrobił, to my jesteśmy partią pełną tolerancji, zrozumienia dla różnych środowisk. Na pewno nie będziemy cenzurowali w najmniejszym stopniu ekspresji artystycznej - zapewnił szef rządu.

- My w oczywisty sposób dbamy o rodzinę, o to żeby wszystkie wartości bliskie sercom ogromnej większości Polaków były pielęgnowane, ale też jesteśmy bardzo tolerancyjni dla wszystkich. Także w tym przypadku - zaznaczył.

Obecny również na konferencji europoseł Joachim Brudziński podkreślił, że „Prawo i Sprawiedliwość jest partią pełną wolności”. - Szanujemy każdego człowieka, nieważne są dla nas jego poglądy, wyznanie religijne, orientacja seksualna. Cóż mi do tego, kto kogo kocha i jak kocha - wyliczył.

Zaznaczył, że nie oglądał „Sylwestra Marzeń”. - Nie czuję tutaj zaatakowany żadną promocją czy ideologią. Mogę tylko powtórzyć: tolerancja - tak, afirmacja - niekoniecznie.

Politycy Solidarnej Polski chcą rozmawiać z premierem o „Sylwestrze Marzeń”

Zupełnie inaczej założenie przez członków Black Eyed Peas tęczowych opasek na imprezie sylwestrowej Telewizji Polskiej skomentowali politycy Solidarnej Polski. Lider partii Zbigniew Ziobro zapowiedział w poniedziałek, że podczas najbliższego spotkania z Mateuszem Morawieckim przedstawiciele ugrupowania „zapewne też będą chcieli zapytać pana premiera o to, czy ten pewnego rodzaju manifest ze strony telewizji publicznej - skoro była to zaplanowana akcja związana z promocją pewnych postaw i wartości w obszarze publicznym - jest kolejnym elementem ustępstw wobec żądań UE”.

- Było dla nas rzeczą zaskakującą, że Telewizja Publiczna, (...) zdecydowała się, jak wynika z oświadczeń jej przedstawicieli, do świadomego udziału w promowaniu symboli i tym samym wartości, które są zaprzeczeniem tego wszystkiego o czym nasze środowiska „dobrej zmiany” konsekwentnie deklarowały i zapewniały, że będą wierne określonej wizji wartości. Jest to zmiana zaskakująca i wymagająca wyjaśnień. Hipokryzja jest rzeczą naganną i złą kiedy pojawia się w polityce - dodał Ziobro.

Stwierdził, że aktywiści LGBT „odwołując się do wolności i tolerancji udowadniali przez cały zeszły rok, że są grupą ludzi, która odrzuca te wartości”, ponadto „chcą narzucić wszystkim innym własne przekonania jako jedyne, właściwe i dopuszczalne”.

Zbigniew Ziobro zaznaczył, że będzie też chciał zapytać premiera jak ocenia „nową sytuację w TVP”. We wrześniu ub.r. z funkcji prezesa firmy został odwołany Jacek Kurski, który kierował nią od stycznia 2016, z przerwą od marca do sierpnia 2020 roku. Prezesem i jedynym członkiem zarządu Telewizji Polskiej jest obecnie Mateusz Matyszkowicz.

Solidarna Polska o tęczowych opaskach: homopropaganda

Czwórka członków grupy Black Eyed Peas miała tęczowe opaski na ramionach za każdym razem, gdy wychodzili na scenę „Sylwestra Marzeń” TVP w Zakopanem. - I żeby ukrócić wszelkie spekulacje: wszystko było tak jak umówione na najwyższym poziomie, włącznie z każdym elementem stroju - zapewnił zaraz po ich pierwszym występie Tomasz Kammel, jeden z prowadzących koncert.

W trakcie kolejnego wejścia na scenę wokalista Will.i.am (właśc. William James Adams) zadedykował piosenkę grupom społecznym doświadczającym nienawiści, wymieniając m.in. społeczność LGBTQ+.

Natomiast na swoim profilu społecznościowym zaznaczył, że nazwę zespołu można wymawiać jako Black Eyed Peace, ale nie jako Eyed Peace PiS.

Politycy Solidarnej Polski z oburzeniem komentowali to na Twitterze. - Homopropaganda w TVP za 1 milion dolarów. To nie była dobra zmiana - skrytykował Janusz Kowalski, poseł i wiceminister rolnictwa. - Promocja LGBT w #TVP2 . WSTYD! To nie #SylwesterMarzeń lecz Sylwester Wynaturzeń - ocenił poseł Marcin Warchoł. - Homopropaganda w TVP. Jak wieść niesie, za milion dolarów - dodała Anna Siarkowska, posłanka Solidarnej Polski.

Polemizowała z nimi Joanna Lichocka, posłanka PiS i członkini Rady Mediów Narodowych. - Panowie z SP, napijcie się szampana na Sylwestra. Zamiast lansować się politycznie nawet teraz. Polska chce się bawić dziś - wyłączcie szczucie. Dobrego Nowego Roku! - napisała.

- Joasiu! Promowanie tęczowej agendy w publicznej telewizji to działanie sprzeczne z misją mediów publicznych, które ustawowo mają obowiązek bronić polskich wartości. Właśnie ten skandal za 1 milion dolarów pieniędzy wszystkich Polaków zepsuł milionom telewidzów narodowej TVP Sylwestra - odpowiedział jej Janusz Kowalski.

- Droga Pani Poseł, zabawa nie może służyć deprawacji. I to jeszcze w dniu śmierci papieża, który określał małżeństwo homoseksualne jako sprzeczne ze wszystkimi kulturami, jakie do dziś istniały i zaprzeczenie całej tradycji ludzkości. Brak słów - ripostował Warchoł.

Janusz Kowalski: nie do pomyślenia za czasów Kurskiego

Nastroje starał się tonować Samuel Pereira, szef portalu internetowego TVP Info. - Cała akcja zaplanowana, a będzie jeszcze coś, cierpliwości ;) - napisał o pierwszym pojawieniu się Black Eyed Black na scenie. - Panu się najwyraźniej pomyliło. Rządzi prawica, która ma bronić polskichwartości, a nie lewacto czy Tusk. Nie finansujemy telewizji publicznej dla homopropagandy. Skoro Pan to zaplanował - DYMISJA!!!Skandal. Wstyd - skrytykował Janusz Kowalski.

Podobnie skomentował sprawę minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. - Wpadki się zdarzają. Ale jeśli promocja LGBT na sylwestrowym koncercie TVP była zaplanowana przez stację, to ci, którzy uznali to za skandal, mają rację - skomentował.

W noworoczną niedzielę Samuel Pereira pochwalił się rekordową oglądalnością „Sylwestra Marzeń”, według danych TVP. - Pan już jest po drugiej stronie. Bohater lewactwa, organizacji LGBT i totalnej opozycji. Za pieniądze publiczne promowaliście agresywną tęczowa ideologię. Napluliście Polakom w twarz. I wszystkim tym, ktorzy w Sejmie walczyli o #LexCzarnek, by chronić dzieci przed ideologią LGBT - skomentował Janusz Kowalski.

- Ostatnio na Twitterze dymisją grozili mi politycy PO: Budka i Misiło, więc to raczej Pan jest już po drugiej stronie. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, dużo miłości - odpowiedział Pereira.

- Zawsze broniłem TVP. Przed atakiem lewactwa. Jacek Kurski zbudował profesjonalną telewizję publiczną. Nie do pomyślenia byłoby promowanie w TVP za czasów Kurskiego agendy LGBT i obrażanie w ten sposób patriotów. Swoje stanowisko w Sejmie przedstawię jak budżet wróci z Senatu - zapowiedział Kowalski.

Na antenie TVP Info występ Black Eyed Peas z tęczowymi opaskami tłumaczył m.in. Miłosz Manasterski, który jest w stacji stałym komentatorem tematyki politycznej.

W połowie grudnia Sejm przyjął ustawę budżetową na 2023 r. Przegłosowano m.in. zaproponowaną pod koniec listopada przez posła PiS Andrzeja Kosztowniaka poprawkę zwiększającą z 2 do 2,7 mld zł rekompensatę abonamentową z kasy państwowej dla Telewizji Polskiej i Polskiego Radia.

Budżet trafił do Senatu, który prawdopodobnie uchyli poprawkę zwiększającą finansowanie publiczne dla TVP i Polskiego Radia. Wtedy poprawka jeszcze raz będzie musiała zostać przegłosowana w Sejmie.

Do klubu parlamentarnego PiS należy obecnie 228 posłów, większość zapewnia mi kilkoro parlamentarzystów z koła Polskie Sprawy Agnieszki Ścigaj, która w czerwcu ub.r. została ministrem ds. integracji społecznej.

Przy czym w klubie PiS jest 19 posłów należących do Solidarnej Polski. Relacje między PiS a Solidarną Polską od miesięcy są napięte, zwłaszcza w kontekście Krajowego Planu Odbudowy i koniecznych do uzyskania z niego środków zmian prawnych, m.in. w zakresie systemu sądowniczego. Politycy PiS otwarcie krytykowali premiera Mateusza Morawieckiego, a na początku grudnia odrzucono proponowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości nowelizację ustawy o notariacie, ponieważ w głosowaniu nie brała udziału spora grupa posłów PiS.

W 2021 r. TVP stwierdziła, że tęczowa flaga to kontrowersyjny symbol

W połowie lipca 2021 r. na zakończenie wydania „Pytania na Śniadanie” zaśpiewała słowacka piosenkarka Karin Ann. W trakcie występu wokalistka wyciągnęła z torebki tęczową flagę i założyła na plecy. Dodała, że piosenka jest dedykowana osobom LGBT.

- Piosenkę dedykuję całej społeczności LGBTQ w Polsce, bo wiecie, jak to wszystko wygląda. Zasługujecie na miłość, zasługujecie na to, aby czuć się bezpiecznie. Jestem z Wami, stoję tu z Wami i kocham Was - powiedziała.

Wydawca tamtego wydania „Pytania na śniadanie” Radosław Bielawski został wezwany na rozmowę z szefem wydawców programu Cezarym Jęksą oraz Anną Cyzowską, szefową agencji kreacji rozrywki i oprawy. Pytano go, dlaczego w czasie emisji piosenki nie starano się nie pokazywać tęczowej flagi trzymanej przez wokalistkę. Najpierw zakomunikowano mu telefonicznie, iż jest zawieszony, a po kilku dniach - jak relacjonował - dostał telefon z informacją o zakończeniu współpracy z nim.

TVP nie zamieściła wideo z piosenką Karin Ann na stronie internetowej „Pytania na śniadanie”, a zapowiedź występu usunięto z serwisu. - Redakcja ma prawo do kształtowania wizerunku audycji, która stara się nie obrażać niczyich uczuć. Nieopublikowanie występu pani Karin Ann na stronie internetowej programu jest logiczną konsekwencją szacunku dla naszych Widzów - tłumaczył publiczny nadawca.

Telewizja podkreśliła, że „Pytanie na śniadanie" jest programem o charakterze poradnikowo-lifestylowym, który „z założenia wolny jest od tematów światopoglądowych i kontrowersyjnych symboli”.

- Siłą tego formatu jest apolityczność i szacunek dla wrażliwości różnych grup widzów. Swój występ pani Karin Ann wykorzystała jako okazję do własnej kampanii, sprawiając dyskomfort niemałej części widzów „Pytania na śniadanie" i wciągając jednocześnie program do sporu ideologicznego, w którym nie ma on zamiaru uczestniczyć - stwierdził publiczny nadawca.

Co do nieprzedłużenia umowy z Bielawskim, Telewizja Polska informuje, jako wydawca zdecydował on, by prezentującą tęczową flagę i wygłaszającą manifest LGBT artystkę „pokazywać jeszcze przez kolejne 45 sekund po zakończeniu programu i wyemitowaniu napisów końcowych”. - Trudno uznać to za realizację założeń programowych oraz dowód profesjonalizmu. Raczej za zaprogramowany happening doświadczonego wydawcy - zaznaczyła firma.

Dołącz do dyskusji: Ziobro odpowiada Morawieckiemu: nigdy nie będzie naszej zgody na „artystyczne promocje” LGBT w TVP

4 komentarze
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Wirtualnemedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiekz postów na forum łamie dobre obyczaje, zawiadom nas o tym redakcja@wirtualnemedia.pl
User
No
Takich polityków powinni wysyłać na odwyk, najgorsze jest to jak polityk wykorzystuje stanowisko i pieniądze podatników na realizację swoich prywatnych fobii i poglądów. Ktoś pamięta sprawę drukarza walczył o niego 2 lata aż sprawa trafiła do TK. I w ten sposób sprawił wszystkim polakom niedźwiedzia przysługę.
odpowiedź
User
Nobody
Szanowni państwo z SP - nie podoba się wam taki rząd i taki sojusz - odejdźcie, odspawajcie się od stołków i żyjcie w zgodzie ze swoimi sumieniami. Trochę honoru miejcie
odpowiedź
User
aaaaa
ta cala afera duzo o nas mowi niestety
odpowiedź